Miłość w Zakopanem polewamy się szampanem, Miłość w Korei? Smarujemy się kosmetykami. :) Ale nie byle jakimi - z okazji Walentynek razem z dziewczynami-blogerkami przedstawiamy Wam swoje kosmetyczne zauroczenia rodem z Korei.
Są serca, są płatki róż i jest kawusia... zaczynamy Walentynki.
Sheep Oil Cream Lanolin & 8 berry
Zacznijmy od kremu Kicho. Oj, nie była to miłość od pierszego wrażenia. Myślałam sobie - ciężkie to to, pewnie tłuste i zapycha. Ale gdy przyszła zima krem okazał się ideałem - dogłębie nawilża i ochrania skórę przed zimnem.
Dear, klairs - Supple Preparation Facial Toner
Lekki, żelowy tonik, który przygotowuje skórę do dalszych kroków pielęgnacji. Najlepiej sprawdza się nakładany palcami i lekko wklepany.
Dear, Klairs - Serum z witaminą C
w postaci lekkiego żelu-olejku. Serum dzięki dużemu stężeniu witaminy C rozjaśnia buzię i pomaga w regeneracji.
By Wishtrend - Green Tea & Enzyme Powder Wash
Proszek, który pachnie jak matcha latte (trzeba uważać żeby się nie zaciągnąć). Proszek można użyć zarówno jako piankę do mycia twarzy jak i peeling enzymatyczny. :)
Post powstał w ramach akcji blogerskiej #korealove, w której biorą udział również:






Gorąco zachęcam do odwiedzenia ich blogów i zapoznania się z ulubieńcami dziewcząt :)
Ten ostatni proszek o zapachy matcha zainteresował mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuńMuszę wyciągnąć chyba te krem kicho. Chociaż esencja chyba mnie uczuliła i trochę boję się eksperymentów z nim ;) A serum klairs lubię :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto po niego sięgnąć póki jest zimno, bo na wiosnę może być zbyt ciężki :)
UsuńWłaśnie też mi się tak wydaje :)
UsuńO! Ja Wam, Dziewczyny, powiem, że osobiście nie polubiłam się z kremem Kicho. O ile na początku było ok, to potem jakoś poszedł w odstawkę. W sumie... Sama nie wiem, dlaczego. Jest przeciętny. Nawet nie to, że jest za ciężki dla mojej mieszanej skóry, bo nie jest, ale no... Nie zaiskrzyło po prostu :D.
UsuńWidzę, że postawiłaś głównie na wishtrend :D ja jeszcze nie miałam okazji używać tego pudru - ciągle mam go na liście zakupów i w najbliższym czasie będę musiała poczynić zakupy na wishtrend bo vitamina C z klairs mi się skończyła ;p
OdpowiedzUsuńPodbili moje nieczułe serduszko ;)
UsuńKlairs faktycznie kocham, czego nie uzyje spisuje się u mnie doskonale;)
OdpowiedzUsuńMam tak samo :) To moja najulubieńsza marka :)
UsuńTonik z klairs i enzyme wash bardzo mi pasowały, kicho muszę dopiero sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńMam w planach przetestować tonik i serum z Klairs :). Jak na razie zaopatrzyłam się tylko w filtr i olejek do demakijażu.
OdpowiedzUsuńOch widzę tu swoje ukochane serum Klairs... ależ to była piękna przygoda :)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety tych kosmetykow. Chetnie sie z nimi blizej zapoznam, bo dopiero powoli wchodze s wiat kosmetykow azjatyckich :)
OdpowiedzUsuń