
W moje chciwe łapki trafiło z pewnym opóźnieniem bo zamówiłam je na zły adres :) Swój co prawda, ale nie pod ten gdzie aktualnie przebywam :). Ale za gapowe się płaci :P
Jeśli chodzi o zamówienie w sklepie jest szybko, łatwo i bezboleśnie ;) Z tego co może Was ciekawić - Cena przesyłki jest zależna od ilości a raczej masy produktów w koszyku i przelicza się automatycznie (około 20-40 złotych). Przesyłka dotarła po 6 dniach (w tym weekend) od nadania :)
O to co się w niej znalazło:
1. Pianka do mycia twarzy Panna Pompa
2. Peeling enzymatyczny w proszku DET
3. 4 próbki marki A-true zapakowane w uroczą kopertkę <3
Mógłby się tam również znaleźć kitkat o smaku zielonej herbaty ale nie były jeszcze dostępne w sklepie, gdy wysyłałam zamówienie.... :(
DET Clear Bright & Peel Fruit Enzyme Powder Wash
Produktem jaki chciałabym opisać jako pierwszy jest peeling enzymatyczny w proszku. To moje pierwsze spotkanie z taką formą kosmetyku do oczyszczania buzi :)Opis ze strony Ber de Ver:
Peeling w postaci białego miałkiego pudru przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery.
Bezinwazyjnie usuwa martwy naskórek pozostawiając skórę gładką i odświeżoną.
Jeden wariant zapachowy:
mix owoców.
Peeling kosztuje 59 złotych za 75gram produktu - jest on jednak w formie lekkiego, więc jest go dość sporo :)
Opakowanie jest z solidnego plastiku, zaopatrzone w kolorową - owocową etykietkę, z opisem po japońsku. Co tam pisze mogę się tylko domyślać... :) Natomiast z opisu Ber de Ver i od Interendo (u niej przed zakupem wpadło mi w oko to cudo :)) wiem, że w jego składzie znajdują się enzymy papai i kwasy owocowe.
Pierwsze moje skojarzenie to oranżadka w proszku :) Forma pudru, owocowy zapach (mmm)... miałam wrażenie, że w kontakcie z wodą pojawią się bąbelki, których nie było.
Na początku miałam problem z użyciem pudru - jak nasypać, żeby nie rozsypać, ile wody dolać itp :) (no dobra mam te problemy jeszcze i teraz :P).
Po dodaniu wody puder z pudru robi się papka (jak przelejemy mleczko :P), która po nałożeniu na twarz zmienia się w delikatną piankę.
Po spłukaniu buzia jest czyściutka i gładziutka jak u niemowlaka <3 Nie mogę przestać jej dotykać :)
Jest to idealny "podkład" pod dalszą pielęgnację - taka oczyszczona buzia świetnie chłonie nawilżacze jak kremy, sera i inne specyfiki (nie tylko azjatyckie :)).
Polecam go swoim znajomym :)
PS. Za ewentualne błędy i literówki przepraszam, trochę przysypiam pisząc ten post :)
Uff uwielbiam te japońskie cudeńka!
OdpowiedzUsuńSą super :)
UsuńFajne zamówienie :P Od dawna interesuje mnie ten peeling enzymatyczny, ale zawsze jakoś mam coś innego do kupienia i nie mogę do niego dojść :D
OdpowiedzUsuńJa niby mam listę co chcę kupić w jakiej kolejności ale zawsze się jakaś ciekawa promocja wepchnie :P
UsuńAle mi się marzą japońskie cudowności :)
OdpowiedzUsuńJa najchętniej wykupiłabym cały asortyment :)
UsuńJa jeszcze nie miałam okazji używać takich kosmetyków.
OdpowiedzUsuńA ja chętnie wypróbowałabym ślimaczkową serię, którą polecasz :) Peeling jest świetny <3
UsuńUwielbiam zakupy u Ber :D Planuję się obkupić w tym miesiącu :) A panna pompa...małe cudeńko!
OdpowiedzUsuńJejku pozazdrościć <3 jak przyjdzie czas to chyba wykupię cały asortyment.. daję słowo, mam tendencję do takich akcji _-_
OdpowiedzUsuńProdukty kompletnie mi nieznane, ale ciekawe :)
OdpowiedzUsuń